30 minut…

z Brak komentarzy

21971224_s30 minut zmienia moje życie…

Kilkanaście lat temu, kiedy mój najstarszy syn miał kilka miesięcy, wybrałem  się z nim na zakupy do supermarketu. Siedział wygodnie w foteliku włożonym do wózka i „podróżował” pomiędzy alejkami sklepowymi. Gra barw i kolorów, banery promocyjne, dobiegająca z głośników muzyka, to wszystko było niezwykle interesujące dla niego. Chłoną te wszystkie nowości niczym gąbka…

Niestety po powrocie do domu okazało się że maluch jest bardzo niespokojny. Kiedy wieczorem znalazł się w łóżku, nie mógł zasnąć a gdy wreszcie mu się udało, to jego sen był bardzo niespokojny. Oczywiście z połączenia faktu zakupów i tego co się działo potem jasno wynikło, że to nie był najlepszy pomysł, ze wspólnym wyjściem. Ilość bodźców z jakimi musiało sobie poradzić moje dziecko była po prostu zbyt duża, potrzebował sporo czasu aby ochłonąć i wrócić do normalnego stanu…

 

Tu i teraz

Pomimo że ta historia wydarzyła się jakiś czas temu i dotyczyła dziecka to mam wrażenie patrząc na swoje życie że doświadczam bardzo podobnych emocji i uczuć na co dzień.  Mam wrażenie jakby cały świat, który mnie otacza wysyłał dziennie setki sygnałów i bodźców. Wystarczy popatrzyć na ilość postów, udostępnień i innych aktywności, które docierają do nas za pomocą FB w ciągu jednego dnia a może nawet godziny. Nie będę się rozpisywał o reklamach telewizyjnych, bilbordach przy drodze, telefonach akwizycyjnych itd. Żyjemy w świecie bardzo agresywnego przepływu informacji, które dosłownie zalewają nas ze wszystkich stron.  Z jednej strony żyjemy w tym świecie i nie sposób się od tego odciąć a z drugiej strony widzę wyraźnie, że taka ilość informacji ma wpływ na stan naszego zdrowia psychicznego i emocjonalnego. Ten „news” natłok może stać się źródłem stresu a nawet lęku w naszym życiu.

 

Rozwiązanie do zastosowania

41081545 - beautiful young woman runns on a mountian path at sunrise

Od jakiegoś czasu zastanawiałem się co mogę zrobić aby moje życie nie zostało zdominowane przez informacje, które niewiele wnoszą a jedynie budzą niepokój. Czy jest coś czym mogę się bronić przed zbyt dużą ilością bodźców z zewnątrz?

Trudno w to uwierzyć ale z pomocą przyszedł mi magazyn Runners Wolrd. Wyjaśniając dla osób z poza „branży”, RW to czasopismo dla ludzi, którzy postanowili przebiegnąć przez swoje życie zamiast przez nie przejść.

Kiedy czytałem artykuł  dotyczący spalania tkanki tłuszczowej, okazało się że istnieje duży związek pomiędzy spalaniem tkanki tłuszczowej podczas biegu a poziomem stresu w życiu biegacza. Inaczej mówiąc, pomimo że biegacz trenuje regularnie, przestrzega diety, to tryb życia jaki prowadzi poza bieganiem może skutecznie zablokować redukcję tkanki tłuszczowej.

Zapytacie i co to ma wspólnego z tym o czym pisałem powyżej?

No cóż inspirująca dla mnie była rada, którą specjaliści polecają w takiej sytuacji. Proponują, aby w celu obniżenia poziomu stresu wygospodarować dla siebie codziennie 30 minut. I uwaga te 30 min to 30 min bez ludzi i gadżetów, to czas dla siebie, po to aby usunąć się od zgiełku i spotkać z samym sobą. Taki czas aby wsłuchać się w swój wewnętrzny kompas, który wskazuje drogę jaką chcę podążać. Efektem tego ma być mniejszy stres i lepsze wyniki sportowe.

Kiedy zajrzałem do literatury to okazuje się że S. Covey, J. Eldredge, Brian Tracy i wielu innych autorów książek z dziedziny rozwoju osobistego mówią, że taki czas jest fundamentem stabilnego i harmonijnego życia. Bez tego bardzo łatwo się pogubić wśród tego co się wokół nas dzieje.

Moje 30 minut

Szukam dobrego miejsca, takiego, w którym naprawdę nikt mi nie będzie przeszkadzał. Osobiście jeżeli jest taka możliwość lubię wyjechać gdzieś na łono natury, mam takie swoje ulubione miejsce. Nawet jeżeli wziąłem z domu telefon komórkowy to zostawiam go w samochodzie. Czasem siedzę a czasem idę. Na początku pulsuje tysiąc myśli w mojej głowie jednak po kilku minutach zaczynam się wyciszać. Jest to moment spotkania z samym sobą, z tym co jest we mnie gdzieś głęboko w moim sercu. Są tam moje radości, bóle, tęsknoty, sedno tego kim jestem. Są chwile że boję się tego spotkania, lękam się prawdy o sobie, czasem uciekam… Jednak kiedy „przetrwam” te stany jest szansa na to że jestem bliżej siebie i moje życie jest bardziej autentyczne. Mniej zależę wtedy od tego co na zewnątrz bo mam świadomość kierunku, w którym zmierzam. Dziś widzę jak bardzo to jest mi potrzebne i że nie warto zaniedbywać tego czasu dla siebie.

Polecam 30 minut! 30 minut aby zadbać o siebie…

 

 

Obserwuj Tomasz Janik:

Ostatnie wpisy od

Zostaw komentarz