Spoglądam za okno, biało,
Drzewa uginają się pod ciężarem…
Świeżego śniegu napadało
Jest jakby ładniej, czysto, inaczej…
Inaczej patrzę na siebie,
więcej we mnie miłości i współczucia
Przecież ciągle jestem blisko
Odchylam przymknięte powieki
i szukam ale nie znajduję nikogo…
Zostaw komentarz